poniedziałek, 24 marca 2014

                                       Rozdział 1
     
           Nazywam się Pearl Sparks. Mam 17 lat. Jestem stukniętą nastolatką z problemami, których nie mogę się pozbyć. 
          Od dwóch lat nie wychodzę z domu. Zapewne teraz pytacie się "Dlaczego? Lekarz kazał? Schizofrenia? Stwarza zagrożenie dla społeczeństwa?". Otóż nie. Za chwilę wam opowiem w wielkim skrócie historię mojego życia. 
         Jak normalne nastolatki, chodziłam do szkoły, rozmawiałam z ludźmi i miałam cudowne życie. Kochająca rodzina wspierała mnie na każdym kroku. Przyjaciele byli wielką częścią mojej egzystencji. Jednak po tym jak przeprowadziłam się do Seattle wszystko uległo ogromnej zmianie. W jednej chwili straciłam wszystko co miałam. 
         W nowej szkole nikt mnie nie akceptował przez... przez moje straszne ciało. Stałam się pośmiewiskiem małych, parszywych dzieciaków. Zaczęłam zamykać się w sobie. Według mojej rodziny byłam idealnych rozmiarów, jednak ja wiedziałam jak jest. 
        Z każdym dniem na mojej ręce pojawiały się coraz to nowe blizny, cierpiałam. Starałam się jak najszybciej zrzucić parę kilogramów, jednak nic nie dawało upragnionych efektów, więc zaczęłam wymuszać wymioty. Na początku wyglądało to niewinnie, więc robiłam to dalej, bo w końcu zaczynałam widzieć zmiany.  
       Po trzech miesiącach znowu się pogorszyło. Gdy patrzyłam w lustro nagle przybierałam na wadze. Nosiłam większą ilość ubrań, bo gdy wychodziłam z domu było mi bardzo zimno. Moje włosy zrzedły, a usta cały czas były sine. Potem było tylko gorzej. 
       Rodzicie zauważyli mój problem gdy zemdlałam w szkole. Lekarz pokazał im moje ciało. Wypisali mnie ze szkoły. Zaczęłam chodzić do psychiatry, a nauki udzielano mi w domu. Stwierdzono, że mam anoreksję i bulimię. Gdy patrzyłam w lustro, widziałam wylewający się tłuszcz, nogi słonia i ogromny brzuch...
       Siedzę w domu już drugi, rok bez nikogo. Moja matka odeszła po tym jak powiedziała, że mnie nigdy nie znosiła. Zostałam więc z tatą. Kochanym tatą, który się o mnie troszczył jak tylko mógł. Terapia trwa i trwa, a jednak przytyłam tylko 2 kg, ale stwierdzono, że mogę już iść do szkoły. Został mi ostatni miesiąc wolności. 
      Codzienne spotakania z moją przyjaciółką- dietetyczką były moim jedynym kontaktem ze społeczeństwem. 
                                                                           ***
      W ostatni dzień wakacji postanowiłam pójść nad Lake Union. Siedziałam wpatrując się w zachód słońca. Moje czarne włosy jaśniały pomarańczowym blaskiem. Piłam piwo jabłkowe i powoli paliłam papierosa. Na plaży było dużo osób, które żegnały wakacje. Głośna muzyka była nie do zniesienia. Podciągnęłam spodnie i wstałam. Zdjęłam buty i zaczęłam przechadzać się wzdłuż jeziora. Woda była bardzo przyjemna. Patrzyłam jak nastolatkowie się bawią. Byli szczęśliwi, w pzeciwieństwie do mnie. Włożyłam słuchawki na uszy i powoli szłam do domu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz